CX2 i drony walki radioelektronicznej 1

CX2 i drony walki radioelektronicznej

CX2 i drony walki radioelektronicznej. Jak widać wyobraźnia konstruktorów nie zna granic, a miniaturyzacja techniki, barier w postaci nośnika.

CX2 i drony walki radioelektronicznej

CX2 i drony walki radioelektronicznej. Jak widać wyobraźnia konstruktorów nie zna granic, a dzisiejsza miniaturyzacja techniki, barier w postaci nośnika. Po dronach pokroju Kizilelma firmy Baykar, mogących atakować rakietami powietrze – powietrze, myślałem że już nic ciekawszego mnie nie spotka, a tu taki numer.

Jak znaleźć bądź wroga?

Ciekawe pytanie, prawda? Wiem, że są większe latające drony, które posiadają owe zdolności w tym temacie, ale my skoncentrujemy się tu na tych mniejszych, przenośnych.

Właśnie na takich „latadłach” montowane są różnorakie skanery częstotliwości i detektory. Te pierwsze wykrywają połączenie z operatorem oraz siłę sygnału, dzięki czemu szybko mogą zlokalizować jego źródło. Te drugie analizują położenie i wskazują domniemaną pozycję.

Konstrukcje

CX2 Vadris to niskokosztowa konstrukcja, który pozwala zarówno na lokalizowanie, jak i zwalczanie innych operatorów dronów przeciwnika. Odbywa się to, z reguły poprzez śledzenie ich sygnatury RF (radio frequency – częstotliwość radiowa). Może działać jako połączona platforma poszukiwawcza i reagowania lub jako dedykowany moduł rozpoznawczy do identyfikacji. Dodatkowo posiada ładunek wybuchowy, którego celem jest natychmiastowa eliminacja wykrytego zagrożenia.

CX2 Wraith posiada opcję spektralnego mapowania cieplnego i celowania w jego emitery. Działa w pełni autonomicznie, a w połączeniu z niestandardową wielopasmową anteną GNSS umożliwia niezawodną nawigację w środowiskach o pogorszonym poziomie lub niedostępności.

Plusy i minusy

Do niewątpliwych plusów zaliczyć należy niewielką konstrukcję drona oraz zminiaturyzowane urządzenia do wykrywania i śledzenia przeciwnika. Poza tym znacznie więcej widać z powietrza niż z poziomu ziemi.

Do minusów – są już drony kierowane po światłowodach, dzięki czemu stają się znacznie trudniejsze do wykrycia. Takie maszyny, o których dziś piszemy, mogą się przydać do ochrony w miejscach mniej nasyconych nowoczesną techniką. W realnym konflikcie, jak ten w Ukrainie, były by raczej mało wykorzystywane.

Czy zatem jest to ślepa uliczka? Myślę, że nie. W pewnych okolicznościach, mogą dawać niewielką przewagę nad przeciwnikiem. Dzisiejsza technologia związana z dronami bojowymi pędzi tak szybko do przodu, że mało kto może nad nią zapanować.

Ze swojej strony trzymam kciuki za firmę CX2 i ich pomysły. Życzę im dużo szczęścia na tak obleganym przez konkurencję ryku i liczę na następne ciekawe konstrukcje. Co będzie za miesiąc albo rok? Kto wie, kto wie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *