Face Swap AI
Dziś opiszę Wam coś bardzo ciekawego i groźnego zarazem, a mianowicie Face Swap AI. Wiem, że mieliśmy już podobny artykuł, jednak nie opisywał on tego, co teraz ma miejsce w samych Chinach. Ale zacznijmy od początku…
Face Swap AI to potoczna nazwa narzędzia wykorzystującego sztuczną inteligencję do podmiany twarzy danej osoby na inną w czasie rzeczywistym. Jest to interesujące, gdy korzystamy z tego oprogramowania np. w kinematografii czy też w smartfonach z grą dla najmłodszych. Użycie go jednak do klonowania twarzy żywej osoby bez jej wiedzy i umieszczania bez jej zgody w reklamie na innych platformach społecznościowych, jest już mocnym przegięciem.
Takim właśnie przypadkiem okazała się być 21 letnia Olga Loiek. Kobieta jest z pochodzenia Ukrainką i studiuje na Uniwersytecie w Pensylwanii. Ponieważ chciała się podzielić swoimi przemyśleniami na różne tematy, założyła swój kanał na Youtube. Jak się później okazało, nie był to chyba najlepszy pomysł…
Chiny i kradzież tożsamości
Mająca około 18 tyś. zwolenników na kanale Youtube Olga, dowiedziała się że ma w Chinach swoje odpowiedniki. Tak, dobrze przeczytaliście – odpowiedniki. Jej zdjęcie zostało przetworzone przez AI. Algorytmy sztucznej inteligencji wygenerowały wiele osobowości naszej bohaterki. Okazało się np. Pani Loiek nie pochodzi już z Ukrainy a z Rosji i dzielnie chwali Putina oraz przyjaźń rosyjsko – chińską. Żeby było śmieszniej, wszystko to płynnie ogłasza w nienagannym mandaryńskim.
Na innych mediach radośnie sprzedaje cukierki lokalnej marki, a w jeszcze innych… Cóż.. Powiedzmy że zostaje gwiazdą portali randkowych. Wszystkie odsłony oscylują w granicach setek tysięcy, co sprawia że jest dość rozpoznawalną twarzą. Co na to wszystko odpowiada sama pokrzywdzona? Poniżej materiał od Pani Loiek:
Odpowiedzialność
Sama Olga wydaje się być mocno zaskoczona samą sytuacją. Po własnym śledztwie, dowiedziała się że jest więcej osób takich jak ona. Znalazła np. Panią o imieniu Lynna, która chciała poślubić Chińczyka na jednym z portali randkowych. Jak się okazało, właścicielka zdjęcia jest Szwedką, a nie Rosjanką i nie szuka przygód w kraju Pandy.
Takich postaci zdaje się być dużo więcej. Kradzież tożsamości wydaje się być w Chinach dobrym biznesem. Zamiast być piętnowane i ścigane przez prawo, staje się tak samo normą, jak przywłaszczanie własności intelektualnej innych. Można by więc napisać, że w Chinach po staremu…
Jak się zabezpieczyć?
Cóż… Jak wskazuje Olga, należy wprowadzić regulacje dotyczące wykorzystania AI. Bez nich wiele osób może się poczuć pokrzywdzonych, choćby poprzez niszczenie ich dorobku wizerunkowego. Póki co stara się zebrać jak największą ilość danych o osobach dokonujących tych procederów. Czy jej się to uda? Ciężko powiedzieć.
Jako portal możemy jedynie polecić program opisywany już wcześniej na łamach naszego portalu. Jest nim oczywiście “Nightshade“. Co prawda działa tylko na zdjęcia, ale to zawsze coś. Gdyby ktoś był zaciekawiony, odsyłam pod ten link i tradycyjnie…
Do następnego!